Kolejny raz odwiedził mnie Adaś niesamowicie żywotny model z masą niespożytej energii.
Kiedy widzieliśmy się ostatnio jeszcze nic nie mówił a jego pozowanie głównie opierało się na leżeniu;) tym razem wydeptał mi ścieżki w studiu. Była to o tyle ciekawa sesja gdyż powstał z niej fantastyczny kalendarz świąteczny pięknej mamy z dzieckiem.
Mimo iż Adaś nie odstępuje mamy na krok jak prawdziwy body gard udało mi się zrobić Kasi makijaż i mogłyśmy przystąpić do sesji. Na sam koniec sesji Adaś pokazywał różki ale dałyśmy rade wyszło masę świetnych ujęć ale to już tajemnica. Kilka fotek pod spodem;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz