Sesja rodzinna plenerowo - studyjna. Moje studio odwiedzili znajomi;) rodzice i ich przezabawny bobas Kuba. W trakcie sesji przy każdym ruchu aparatu śmiał się do łez - a my razem z nim. Oszałamiający sposób pozowania rzadko spotykany u tam malutkich dzieci zrobił na mnie ogromne wrażenie. Rodzice mają mały wesoły skarb, który w złe dni poprawia nastrój a w dobre jeszcze bardziej je ubogaca. Nic dodać, nic ująć. Sesyjną beczkę miechu z małym elegantem uważam za udaną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz