wtorek, 4 sierpnia 2009

Ślub i plener Barbary i Artura.

Kiepska pogoda nie pokrzyżowała nam planów i cały reportaż tak jak i plener udały się bardzo dobrze. Energiczna sesja w plenerze oraz romantyczne i subtelne kadry we wnętrzach lokalu dały piękny całokształt.


Zespół jazzujący bardzo dobrze nastrajał mnie do pracy, więc sesje i cały reportaż uważam za bardzo udane. Zdrobnienie – i tu będą wiedzieli obecni tego dnia.-przesympatyczny zwrot do swojej małżonki. Jednym słowem bombaJ

Brak komentarzy: