czwartek, 6 sierpnia 2009

Ślub i plener Judyty i Irka

.


Jednak pomocna dłoń fotografa zawsze się przydaje. Przekonałam się o tym kiedy nie było żadnej ręki która mogłaby pomóc ubrać przepiękna suknie Pani Młodej. A więc nauczyłam się wiązać ślubny gorsecik a potem już poszło gładko. Przepiękny jasny kościół i wiele wzruszeń. Sesja plenerowa nad wodą i tu i ówdzie;) ale to już tajemnica. Ogromne ciepło i miłość i niesamowita energia płynąca z tej pary bardzo dobrze nastroiła mnie na kolejny tydzień pracy

Brak komentarzy: