Jakieś pól roku temu odwiedziłam we Wrocławiu niesamowitą rodzinkę. Wtedy były to chrzciny malej Tosi. Tym razem moja mała wrocławska modelka przyjechała w moje skromne progi i nie lada entuzjazmem opanowała cale moje studio. Szczere uśmiechy i wiele niesamowitych min błyszczy teraz na wrocławskich "salonach". Oby więcej takich niesamowitych klientów którym nie straszna odległość. Pewnie niedługo odwiedzę ich znów we Wrocławiu.
2 komentarze:
znam tę Tosię:)śliczna dziewczynka!
tak wiem :) widziałam zdjęcia wspaniałe :)
Prześlij komentarz