Coś co dzieje się wokół mnie jest ważne... fotografia zatrzymuje chwile... ale też zamyka ludzi na wieczność w postaci nie zmiennej idealnej... fotografia bez człowieka nie istniałaby... a życie byłoby szare i nieciekawe...
czwartek, 30 grudnia 2010
Marta moja Wrocławska muza :)
Moi najwierniejsi klienci. Przyjeżdżaja aż z Wrocławia na sesje. Najpierw chrzciny małej Tośki, potem sesja z roczną Tośka teraz Mama Tosi postanowiła sobie zrobić prezent. Dla mnie była to super sesja, bawiłysmy się makijażem stylizacją, dawałyśmy z siebie wszystko. Kilka godzin sesji, ale opłacało się. Gdy późnym wieczorem kończyłyśmy pracę, odczułyśmy miłe zmęczenie. Czegóż chcieć więcej, powstał wspaniały album z ponad 60 zdjęciami, ciężki i mozolnie wyklejany. Powiem szczerze, że uwielbiam taką pracę... zadowolony klient wracający do fotografa powoduje jeszcze wiekszą werwę ... Dziękuje bardzo mojej wytrwałej modelce i jej dzielnemu mężowi. :) A Tośkę pozdrawiam.
2 komentarze:
Niezła laska z tej Mamuśki:)))
znam Martę i jej rodzinkę:)
piękna modelka i piękna sesja,moje ulubione to drugie zdjęcie
Prześlij komentarz