Coś co dzieje się wokół mnie jest ważne... fotografia zatrzymuje chwile... ale też zamyka ludzi na wieczność w postaci nie zmiennej idealnej... fotografia bez człowieka nie istniałaby... a życie byłoby szare i nieciekawe...
Kolejna rozanielona modelka w moim studio. Niesamowicie urocza Liliana z rodzicami odwiedzili mnie troche czasu temy ale niestety nie było kiedy tego pokazać. Więc teraz przy wielkiej aktualizacji prosze bardzo :)
Agnieszka i Wojciech to moja ulubiona para od dawien dawna, zaczęliśmy od sesji narzyczeńskiej, potem był ślub wzruszenia i radości, po ślubie ekstra plener a teraz miałam niesamowitą przyjemność zrobić im tzn. całej trójce sesje z brzuszkiem. Kupa śmiechu i dobrej zabawy jak zwykle w ich towarzystwie. Kilka nowych pomysłów i pięknych kadrów. Udało się nam nawet zagrać w scrable. Pozdrowionka moi Ulubieńcy...czekam na Maciusia;)
W słowach cięzko byłoby to opisać. W zeszłym miesiącu miałam przyjemność robić zdjęcia na obronach dyplomowych absolwentów Akademii Muzycznej Wydziału Jazzu, które odbywały się w Klubie Hipnoza w Katowicach. Fantastyczna uczta dla ucha i oka. Czteru piękne dziewczyny o cudownych głosach zrobiły piękny kilku godzinny show, który będę długo pamiętać. Poniżej bardzo mała garstka z tej wyprawy.
Kolejny mały skrzat w mojej galerii. Mały Cyprianek - syn mojej pary ślubnej pięknie rośnie i się uśmiecha do świata. Bardzo nie lubi się przebierać, ale do sesji nawet nie marudził. Pozdrawiam Was moi drodzy.
Maki i chabry to ostatnia sceneria naszej sesji z Agą. Ostre słońce odbite blendą w twarz biednej modelki dawały się we znaki. Szczerze mówiąc sesja odbyła się w celu wypróbowania nowego sprzętu użyczonego przez jednego z moich klientów tj. Pentacona średnioformatowego. Niestety cyfra jak widać już jest ale na efekty z kliszy trzeba będzie poczekać niestety. Nie omieszkam umieścić ich na blogu oczywiście;)Sesja makowa w upalny dzień prawie w samo południe;) ale wyszła niczego sobie. Dzięki Aga, że ze mną wytrzymałaś;)
Dzień pełen wrażeń. Pan młody zaskoczony staje w drzwiach i nie może się nadziwić pięknej pani młodej. Szpaler pięknych kwiatów na wejściu do kościoła, długa trasa na salę i hmmm no cóż deszcz. Ale z moim szczęściem udało mi się zrobić plener bardzo zróżnicowany i ekstrawagancki. Wyszliśmy na plener i przestało padać. Kilka ujęć w rzepaku potem zielona trawka pare piegów po okolicznych ulicach no i na końcu plener we wnętrzach hotelu pięknie było i bardzo zabawowo. Zdjęcia z zabaw tego wesela niedługo będą możliwe do obejrzenia w galeri wesele, ale to później na razie przedsmak.
Sympatyczna para nieopodal mojej wsi, wesele z jednym z moich ulubionych lokali tj, Iwonie w Radziejowie i plener szybki jak strzała ... to może w kilku słowach o tym weselu bo jak będę się tak rozpisywać to nigdy nie nadrobię zaległości.